Przy czym jazda samochodem czy poslugiwanie sie nozem przynosi czlowiekowi korzysci. Natomiast zazywanie narkotykow/alkoholu nie przynosi zadnych korzysci (poza chwilowa przyjemnoscia) i wiaze sie z ryzykiem uzaleznienia.
Zauwazmy, ze jezeli chodzi o narkotyki to w jakichs 99% probuja ich ludzie z przedzialu 15-25 lat, tzn w okresie kiedy jeszcze nie sa w pelni dojrzali. Dlatego ograniczajac przynajmniej dostep i stwarzajac zagrozenie chroni sie ludzi przed wpadnieciem w te zasadzke jaka kryje sie w postaci uzaleznienia. Tak samo alkohol - kto go naduzywa? Normalni ludzie, ktorzy maja rodziny, ludzie biznesu? A moze tak zwani kloszardzi? Ja uwazam, ze dostep do substancji, ktore prowadza do tych patologii powinno sie ograniczac, a nie dawac do nich pelny dostep, bo tak podpowiada mi logika.