ziomekzlasu
New Member
- Joined
- Sep 16, 2010
- Messages
- 24
- Reaction score
- 0
Siema trolle i milosnicy DB. Chcialbym sie dowiedziec co sadzicie na temat moich wypocin nad fabula i rozgrywka wymyslonego przezemnie ots. Zapraszam do lektury i - po przeczytaniu - do komentarzy. Jesli nie wiesz co to DragonBall - daruj sobie
Akcja gry zaczyna sie na planecie Vegeta (przed przybyciem saiyan),
albo na planecie Namek (w tym samym okresie) lecz w alternatywnej rzeczywistosci.
Dokladniej dla saiyan - akcja toczy kilkanascie lat po Buncie Saiyan. Freeza nie zdolal przejac planety poniewaz
przeliczyl sie, i zaatakowal w nocy (saiyanie zmienili sie w oozaru i freeza nijak nie mial szans )
Takze saiyanie mieli spokoj i czas na zadomowienie sie na planecie. Wybudowali miasta, wioski, znalezli sobie rozrywki
i wiedli normalne zycie.
Po pewnym czasie, syn Krola Vegety - Vegeta Junior - znudzony ciagla bezczynnoscia zaczyna przesladowac ojca i zacheca go do walki i przejecia planety Namek - bezskutecznie. Ostatnia proba "zachecenia" ojca do walki konczaca sie niepowodzeniem prowokuje Juniora do podjecia pewnych dzialan. W nocy Vegeta wraz z zebranym oddzialem buntownikow dokonuja zamachu. Ginie 2 buntownikow i King Vegeta.
Nastepnego dnia Junior oglasza sie nowym krolem i wypowiada wojne planecie Namek. Oglasza rowniez, ze tworzy "Armie Niepodleglych Saiyan" oraz ze kazdy bez wyjatku (czy chlopiec czy dziewczyna) po 15 roku zycia musi do niej dolaczyc.
Dokladniej dla Namekjinow:
Aby bylo krotko - rasa namekjin po tym jak saiyanie wypowiedzieli jej wojne takze zawziecie tworzy armie. Rowniez sa miasta, wioski zwyczaje itp. Guru jest jakis tam kolo ktorego imie wymysle potem. (prawdopodobnie Gruby guru z DBZ tyle ze mlody ;P )
Ogolnie rzecz biorac - saiyanie sa niegrzeczni i chca zloic po dupsku namekian wiec obydwie strony napieprzaja sie bez przerwy.
Do wyboru beda 2 profesje - Namekjin oraz Saiyan.
Gre zaczynamy jako dziecko we wsi polozonej niedaleko centralnego miasta ( w obu przypadkach).
Na poczatku gracz dostaje roznego rodzaju informacje o tym jak sie gra, co robic i czego nie - taki tutorial/rook.
Gracz wykonuje glupawe questy rozdawane przez mieszkancow wioski typu idz zabij weza bo mi wazywa obgryza.
Bedzie rowniez watek glowny. Jego celem bedzie dostanie sie do Armi Vegety lub Guru. Oczywiscie bedzie do tego wymagany jakis quest dostepny po osiagnieciu wymaganego poziomu, ktory dostaniemy od jakiegos nie wiem - nauczyciela zeslanego z miasta.
Po tym jak dostaniemy sie do miasta i armii dorastamy, i od tej pory jestesmy zdani tylko na siebie. (nasz wyglad zmienia sie i jestesmy nastolatkiem)
Misje/exp:
Miasto bedzie spore, bedzie w nim bardzo duzo questow pobocznych ktore nie beda polegaly tylko na tym, ze od jednej osoby dostajemy jedno zadanie i szlus. Watek glowny bedzie na poczatku bardzo uproszczony. Bedzie to zbior zadan otrzymanych przez jakiegos tam kapitanka, typu : dostan sie na Namek za pomoca kapsuly i wykradnij notatki o najblizszym ataku Namekian i odwrotnie w przypadku zielonkow. Beda inne planety i questy na nich.
Teraz najwazniejsze zmiany na ktorych ocenie zalezy mi najbardziej.
Ten ots bedzie typowym RPG'iem. Exp zmieni sie diametralnie. Przyklad : Powiedzmy ze na duzy las/pustynie itp. przypada tylko 5 potworow + jakis boss.(w lesie moga byc jaskinie czyli + 5 nastepnych mobow i boss itp). Te potwory bylyby tylko przeszkoda w dostaniu sie na misje. Nie dawalyby duzo exp ale za to mialyby w cholere hp i dmg (oczywiscie bez przesady). Prawdziwy exp na nich by sie nie oplacal. Level wbijalo by sie na misjach. Te z pozoru latwe bylyby cholernie trudne do tego stopnia, ze potrzeba by bylo jakiegos kompana (najlepiej kumpla). Takie rozwiazanie powoduje ze uzywanie bota przez noc jest nie oplacalne (np. 5 lvl ktore moze skonczyc sie banem na 30 dni), oraz ze gra nie jest nudna - bo kto lubi monotonnie expic.
Misji byloby naprawde duzo bo ja nie musialbym zajmowac sie tworzeniem expow.
Narazie tyle o historii i exp.
Zajmijmy sie PVP.
Pvp (to co napisze bedzie do uzgodnienia z graczami) nie bedzie mozliwe miedzy ta sama rasa. Czyli saiyan nie bedzie mogl napierdzielac saiyana. (chyba ze na arenie :> )
W miescie goscili bysmy tylko dla: szpanu itemami/uleczenia sie - o tym pozniej / odwiedzeniu domku i tak dalej...
Wiekszosc czasu spedzalibysmy na tzw. "wyprawach". Proste - wbijasz sie do kapsuly i zapierdzielasz na namek (albo dalsza czesc planety). Ladujesz w jakims odludnionym miejscu na przypadkowej pozycji. Odnajdujecie sie z kumplami i lecicie naparzac pierwszego lepszego spotanego namekjina.(dla mnie to frajda i jest to jakby wbudowany system wojen).
Za zabicie namekjina dostajemy exp (wiec witaj wszechmocne ENFOOO!), i item ktory on niechcacy upuscil.
Bole/Aole nie istnieja.
Teraz do sedna PVP.
Gracze mieli by bardzo, ale to bardzo duzo hp.
Leczenia (oprocz jakieos magicznego ziarna czy owocu ktore bedzie leczyc 100% hp i ki) by nie bylo. Walka wyglada nastepujaco.
Spotyka sie 4 saiyanow vs. 4 namekjinow. Nie ma czarow naprowadzajacych - NIE MA! (RE wyeliminowane na zawsze !! hura). Obydwie rasy na niskich levelach sa uposledzone pod wzgledem czarow. Do dyspozycji w walce zostaje nam reka, fale i obszarowki - wtedy naprawde liczylby sie skill. Gracz ktory ma duzo hp i ki ale ich nie regeneruje musi myslec - w czasach otsow x999 to truche trudne dla niektorych. Musi wiedziec czy uzyc fali i narazic sie na atak przeciwnika czy poczekac na lepszy moment. Wprowadzil bym rowniez techniki obezwladniajace - tj. ogluszanie (zablokowanie mozliwosci robienia czegokolwiek np na 2 sec, zakorzeniania - zablokowanie mozliwosci ruchu, odrzucanie przeciwnika itp. ). Uzywanie fali powoduje ze zatrzymujemy sie na jakis czas az ja zrobimy.
Postacie nie zapieprzaly by jak odrzutowce bo nie byloby przyspieszenia na niskich levelach, oraz na wyzszych takie przyspieszcznie dzialalo by powiedzmy przez 5 sekund (do ucieczki).
Dla mnie to super pvp - cos czego nigdzie nie ma i dzie naprawde liczy sie skill i jest z niego przjemnosc.
Jak wiadomo kazdy outfit w tibii ma 2 addony. Wykorzystal bym to tak : byly by 3 rodzaje outfitu : caly, lekko zniszczony i poturbowany jak Tupolew po
zderzeniu z lotniskiem. Fajny motyw gdy po wygranej bitewce do domu wracaja poturbowani saiyanie/namekianie
Leczenie polegalo by na tym , ze wbijalibysmy sie do jakiejs kapsuly i musieli tam siedziec przez powiedzmy 30 sec zeby w pelni sie zregenerowac. (na nizszych levelach bylby to food albo opieka przelozonego [ na rooku ] ). 30 sec - i dalej nakuriwamy
Odrazu dodam ze maksymalny transform to SSJ - nie wiecej. Widzac ssj czuloby sie respekt. Wee! To ssj! Ale poza transform bylyby rowniez buffy itp.
Rozwoj postaci:
Postac bedzie miala tylko kilka atrybutow - tj. Ki level (wiadomo) oraz sile.
Bedzie dostepne drzewko rozwoju postaci (dokladnie to 2 )
Jedno dla wojownika drugie dla maga.
Co 5 lvl bedzie mozna wybrac jakis atrybut z drzewka np. "Kontrola KI 1/2" - zmniejsza czas odnowienia technik o 2 sec i koszt ki o 10%. ITP.
Tyle na teraz. Wymyslilem to na poczekaniu. Powiedzccie co o tym myslicie. I nie - nie szukam team. Szukam kogos kto mi powie czy to sie sprawdzi i czy w ogule oplaca sie robic taki projekt bo roboty jest od zajebania.
Akcja gry zaczyna sie na planecie Vegeta (przed przybyciem saiyan),
albo na planecie Namek (w tym samym okresie) lecz w alternatywnej rzeczywistosci.
Dokladniej dla saiyan - akcja toczy kilkanascie lat po Buncie Saiyan. Freeza nie zdolal przejac planety poniewaz
przeliczyl sie, i zaatakowal w nocy (saiyanie zmienili sie w oozaru i freeza nijak nie mial szans )
Takze saiyanie mieli spokoj i czas na zadomowienie sie na planecie. Wybudowali miasta, wioski, znalezli sobie rozrywki
i wiedli normalne zycie.
Po pewnym czasie, syn Krola Vegety - Vegeta Junior - znudzony ciagla bezczynnoscia zaczyna przesladowac ojca i zacheca go do walki i przejecia planety Namek - bezskutecznie. Ostatnia proba "zachecenia" ojca do walki konczaca sie niepowodzeniem prowokuje Juniora do podjecia pewnych dzialan. W nocy Vegeta wraz z zebranym oddzialem buntownikow dokonuja zamachu. Ginie 2 buntownikow i King Vegeta.
Nastepnego dnia Junior oglasza sie nowym krolem i wypowiada wojne planecie Namek. Oglasza rowniez, ze tworzy "Armie Niepodleglych Saiyan" oraz ze kazdy bez wyjatku (czy chlopiec czy dziewczyna) po 15 roku zycia musi do niej dolaczyc.
Dokladniej dla Namekjinow:
Aby bylo krotko - rasa namekjin po tym jak saiyanie wypowiedzieli jej wojne takze zawziecie tworzy armie. Rowniez sa miasta, wioski zwyczaje itp. Guru jest jakis tam kolo ktorego imie wymysle potem. (prawdopodobnie Gruby guru z DBZ tyle ze mlody ;P )
Ogolnie rzecz biorac - saiyanie sa niegrzeczni i chca zloic po dupsku namekian wiec obydwie strony napieprzaja sie bez przerwy.
Do wyboru beda 2 profesje - Namekjin oraz Saiyan.
Gre zaczynamy jako dziecko we wsi polozonej niedaleko centralnego miasta ( w obu przypadkach).
Na poczatku gracz dostaje roznego rodzaju informacje o tym jak sie gra, co robic i czego nie - taki tutorial/rook.
Gracz wykonuje glupawe questy rozdawane przez mieszkancow wioski typu idz zabij weza bo mi wazywa obgryza.
Bedzie rowniez watek glowny. Jego celem bedzie dostanie sie do Armi Vegety lub Guru. Oczywiscie bedzie do tego wymagany jakis quest dostepny po osiagnieciu wymaganego poziomu, ktory dostaniemy od jakiegos nie wiem - nauczyciela zeslanego z miasta.
Po tym jak dostaniemy sie do miasta i armii dorastamy, i od tej pory jestesmy zdani tylko na siebie. (nasz wyglad zmienia sie i jestesmy nastolatkiem)
Misje/exp:
Miasto bedzie spore, bedzie w nim bardzo duzo questow pobocznych ktore nie beda polegaly tylko na tym, ze od jednej osoby dostajemy jedno zadanie i szlus. Watek glowny bedzie na poczatku bardzo uproszczony. Bedzie to zbior zadan otrzymanych przez jakiegos tam kapitanka, typu : dostan sie na Namek za pomoca kapsuly i wykradnij notatki o najblizszym ataku Namekian i odwrotnie w przypadku zielonkow. Beda inne planety i questy na nich.
Teraz najwazniejsze zmiany na ktorych ocenie zalezy mi najbardziej.
Ten ots bedzie typowym RPG'iem. Exp zmieni sie diametralnie. Przyklad : Powiedzmy ze na duzy las/pustynie itp. przypada tylko 5 potworow + jakis boss.(w lesie moga byc jaskinie czyli + 5 nastepnych mobow i boss itp). Te potwory bylyby tylko przeszkoda w dostaniu sie na misje. Nie dawalyby duzo exp ale za to mialyby w cholere hp i dmg (oczywiscie bez przesady). Prawdziwy exp na nich by sie nie oplacal. Level wbijalo by sie na misjach. Te z pozoru latwe bylyby cholernie trudne do tego stopnia, ze potrzeba by bylo jakiegos kompana (najlepiej kumpla). Takie rozwiazanie powoduje ze uzywanie bota przez noc jest nie oplacalne (np. 5 lvl ktore moze skonczyc sie banem na 30 dni), oraz ze gra nie jest nudna - bo kto lubi monotonnie expic.
Misji byloby naprawde duzo bo ja nie musialbym zajmowac sie tworzeniem expow.
Narazie tyle o historii i exp.
Zajmijmy sie PVP.
Pvp (to co napisze bedzie do uzgodnienia z graczami) nie bedzie mozliwe miedzy ta sama rasa. Czyli saiyan nie bedzie mogl napierdzielac saiyana. (chyba ze na arenie :> )
W miescie goscili bysmy tylko dla: szpanu itemami/uleczenia sie - o tym pozniej / odwiedzeniu domku i tak dalej...
Wiekszosc czasu spedzalibysmy na tzw. "wyprawach". Proste - wbijasz sie do kapsuly i zapierdzielasz na namek (albo dalsza czesc planety). Ladujesz w jakims odludnionym miejscu na przypadkowej pozycji. Odnajdujecie sie z kumplami i lecicie naparzac pierwszego lepszego spotanego namekjina.(dla mnie to frajda i jest to jakby wbudowany system wojen).
Za zabicie namekjina dostajemy exp (wiec witaj wszechmocne ENFOOO!), i item ktory on niechcacy upuscil.
Bole/Aole nie istnieja.
Teraz do sedna PVP.
Gracze mieli by bardzo, ale to bardzo duzo hp.
Leczenia (oprocz jakieos magicznego ziarna czy owocu ktore bedzie leczyc 100% hp i ki) by nie bylo. Walka wyglada nastepujaco.
Spotyka sie 4 saiyanow vs. 4 namekjinow. Nie ma czarow naprowadzajacych - NIE MA! (RE wyeliminowane na zawsze !! hura). Obydwie rasy na niskich levelach sa uposledzone pod wzgledem czarow. Do dyspozycji w walce zostaje nam reka, fale i obszarowki - wtedy naprawde liczylby sie skill. Gracz ktory ma duzo hp i ki ale ich nie regeneruje musi myslec - w czasach otsow x999 to truche trudne dla niektorych. Musi wiedziec czy uzyc fali i narazic sie na atak przeciwnika czy poczekac na lepszy moment. Wprowadzil bym rowniez techniki obezwladniajace - tj. ogluszanie (zablokowanie mozliwosci robienia czegokolwiek np na 2 sec, zakorzeniania - zablokowanie mozliwosci ruchu, odrzucanie przeciwnika itp. ). Uzywanie fali powoduje ze zatrzymujemy sie na jakis czas az ja zrobimy.
Postacie nie zapieprzaly by jak odrzutowce bo nie byloby przyspieszenia na niskich levelach, oraz na wyzszych takie przyspieszcznie dzialalo by powiedzmy przez 5 sekund (do ucieczki).
Dla mnie to super pvp - cos czego nigdzie nie ma i dzie naprawde liczy sie skill i jest z niego przjemnosc.
Jak wiadomo kazdy outfit w tibii ma 2 addony. Wykorzystal bym to tak : byly by 3 rodzaje outfitu : caly, lekko zniszczony i poturbowany jak Tupolew po
zderzeniu z lotniskiem. Fajny motyw gdy po wygranej bitewce do domu wracaja poturbowani saiyanie/namekianie
Leczenie polegalo by na tym , ze wbijalibysmy sie do jakiejs kapsuly i musieli tam siedziec przez powiedzmy 30 sec zeby w pelni sie zregenerowac. (na nizszych levelach bylby to food albo opieka przelozonego [ na rooku ] ). 30 sec - i dalej nakuriwamy
Odrazu dodam ze maksymalny transform to SSJ - nie wiecej. Widzac ssj czuloby sie respekt. Wee! To ssj! Ale poza transform bylyby rowniez buffy itp.
Rozwoj postaci:
Postac bedzie miala tylko kilka atrybutow - tj. Ki level (wiadomo) oraz sile.
Bedzie dostepne drzewko rozwoju postaci (dokladnie to 2 )
Jedno dla wojownika drugie dla maga.
Co 5 lvl bedzie mozna wybrac jakis atrybut z drzewka np. "Kontrola KI 1/2" - zmniejsza czas odnowienia technik o 2 sec i koszt ki o 10%. ITP.
Tyle na teraz. Wymyslilem to na poczekaniu. Powiedzccie co o tym myslicie. I nie - nie szukam team. Szukam kogos kto mi powie czy to sie sprawdzi i czy w ogule oplaca sie robic taki projekt bo roboty jest od zajebania.